Duży może więcej? PSL i SLD nie podzielą się subwencjami
– Subwencja jest przynależna dla PSL-u, więc tu nie ma możliwości jakiegokolwiek transferu pieniędzy do Pawła Kukiza czy jego stowarzyszenia – mówi lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. PSL wskazuje, że chodzi o ograniczenia proceduralne. Kukiz'15 to ugrupowanie, nie partia polityczna.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku bloku lewicowego. Pod wspólnym szyldem SLD obok Sojuszu startowały także Wiosna oraz Razem. – Subwencja nie ulega podziałowi, przepisy są jasne, my jesteśmy partią, która respektuje przepisy – mówi rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska. Wiosna i Razem twierdzą, że umówiły się w ten sposób, że SLD będzie na etatach zatrudniać ich działaczy np. do drukowania materiałów. Problem pojawi się jednak, gdy partie się pokłócą albo gdy większy partner postanowi zaszantażować dostępem do pieniędzy mniejszego.
W ramach subwencji SLD dostanie 11,4 mln zł, a PSL 8,3 mln.